Przywołując slogan reklamowy Filipin “ Więcej zabawy jest na Filipinach” to o wyspie Palawan mógłbym powiedzieć “Na Palawanie jest jeszcze więcej zabawy”.
To jedna z 7107 wysp archipelagu, położona na Morzu Poludniowochińskim. Ma kształt cygara, długiego na 460 km, szerokiego na ok. 40km. Przeważa na niej teren górzysty, najwyższa góra to Mt. Matalingahan o wysokości 2084 m n.p.m.. Pokryta lasami tropikalnymi, posiadająca 1959 km linii brzegowej, otoczona rafami koralowymi, stanowi doskonałe miejsce na wypad wakacyjny.
Ale nie tylko kształt i położenie czynią ją atrakcyjną. Położona nieco na uboczu, na południowy zachód od głównego archipelagu, z dala od Pacyficznego Pierścienia Ognia, jest wyspą bezpieczną. Wolną od trzęsień ziemi, tajfunów i powodzi.
Otoczona ciepłymi wodami, z dziesiątkami kilometrów piaszczystych plaż, wodospadami, lasami tropikalnymi, zasługuje na miano księżniczki wśród wysp filipińskich. Chyba właśnie dlatego stolica wyspy i prowincji nosi nazwę Puerto Princessa.
Moja przygoda z Palawanem rozpoczęła się w styczniu 2016 r. Tygodniowy wypad na “zimowisko w tropikach”. Skok z zimnego i wilgotnego Szanghaju do Manili a potem do Puerto Princessa, zrealizowałem z Philippines Airline. PVG-MNL-PPS. Równie wygodnie można dotrzeć na wyspę z Cebu Pacific, Air Asia czy Jet Star Pacific. Opis samej wyspy i jej atrakcji zostawiam na osobny artykuł.
W tym, chciałbym zachęcić Was do zwiedzenia jednego z “7 nowych cudów natury”, miejsca wpisanego na listę dziedzictwa kulturowego UNESCO. To “Park Narodowy Rzeki Podziemnej Puerto Princessa”. Pod tą nazwą kryje się zjawiskowy kompleks jaskiń i komór w paśmie górskim Saint Paul Mountain, wapiennym masywie krasowym.
Sam Park, położony jest 40 km od stolicy wyspy i jest dobrze z nią skomunikowany. Po dostaniu się do Cabayugan, małego portu w regionie Mimaropa, zostaniecie przetransportowani tradycyjnymi łodziami, wzdłuż wybrzeża, do rejonu ujścia podziemnej rzeki. Kilkanaście minut rejsu stanowi samo w sobie atrakcję. Fale z reguły są dość spore, szczególnie w okresie od czerwca do grudnia, a pałąki stabilizujące łódź raczej małe, więc trzymajcie się ciepło i poręczy.
Po ok. 20 minutach, lądujemy na plaży w zatoce Saint Paul, skąd zbudowaną pomiędzy tropikalną roślinnością drewnianą ścieżką, dotrzemy do ujścia rzeki.
Tu, po krótkim instruktażu bezpieczeństwa, wsiadamy do 20- osobowych łodzi i płyniemy… do jaskiń. Z racji tego, iż jest to ścisły rezerwat, wpłyniemy tylko 1200 m w górę rzeki. Na tyle jednak daleko, że zapadną ciemności i całkowita cisza, przerywana odgłosami nietoperzy i kapiącej wody. W upalne dni, chwile spędzone we wnętrzu jaskini, dadzą wytchnienie od upału. Wrażenia niesamowite!
W świetle ostatnich badań wiemy, że poza głównym nurtem, który mamy okazję zwiedzić, są jeszcze inne i to zlokalizowane na różnych poziomach. Coś jakby rzeki płynęły jedna nad drugą. Nie są one jeszcze dostępne dla zwiedzających i pewnie długo nie będą.
Sama wyprawa głąb kompleksu Podziemnej Rzeki nie trwa zbyt długo, ok. 30 minut.
Sam Park, daje schronienie ptakom salangana z rodziny jerzykowatych i nietoperzom oczywiście.
Spotkać też można dzioborożce palawańskie, kakadu filipińskie, wieloszpona czy liczne gatunki papug.
Zanim wrócicie do portu, będziecie mieli jeszcze czas na plażowanie w licznych, płytkich zatoczkach piaszczystej plaży.
Kompleks Parku Narodowego Rzeki Podziemnej Puerto Princessa, to tylko jedna wielu na liście atrakcji Palawanu. Wyprawy rzeczne tratwą w głąb wyspy, odwiedziny najwyższego drzewa na wyspie, a może i na całych Filipinach, kąpiel w wodospadach czy wspinaczka na Mt.Matalingahan dopełniają tę listę. Będę pisał i nich w osobnych artykułach.
Uważam, że z racji niepowtarzalnego uroku, wpisania na listę nowych cudów Natury i dziedzictwa UNESCO, podziemna rzeka zasługuje aby wspomnieć o niej jako pierwszej z listy.
Maligayang pagdating sa Pawalan!
Witamy na Palawanie!
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com