Czerwiec 2013, tajemniczy telefon z Chin... "Hej!, Arek, potrzebujemy twojej pomocy przy organizacji szkolenia dla pracowników naszego biura w Qingdao..." . Zapachniało pełną egzotyką. Azja, Chiny, Qingdao... Nie dałem się długo namawiać. Miała to być typowa podróż służbowa. Na tydzień. Przygotowania ruszyły w lipcu. Wymiana maili, video konferencje, opracowanie agendy i materiałów szkoleniowych. Wszystko gotowe. Lecimy LUFTHANSA z Berlina. Bilety kupione, hotele zarezerwowane. Wiza w konsulacie Chin w Warszawie nie była problemem, 5 dni i gotowe. Okazało się, że będę jeszcze odwiedzał mojego poddostawcę okuć szufladowych w okolicy Szanghaju. Dwie pieczenie przy jednym ogniu. Nieprawdopodobne. Będę mógł zobaczyć Szanghaj!
Emocje ogromne, przygotowania do wyjazdu, planowanie co zobaczyć, jak się przygotować, co w razie choroby, jak zniosę różnice w czasie, będę miał JETLAG? Niezliczona ilość pytań. Ale jedna myśl - to będzie wyprawa życia. Raz, a dobrze. Muszę wykorzystać każdą minutę. Drugiego razu już nie będzie...
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com