Mieszkanie w Azji ma swoje zalety. Bliska odległość do wielu ciekawych miejsc powoduje, że w zasadzie nie ma czasu się nudzić. To co wyróżnia Azję to tanie podróżowanie.
Weekend w Manili, w Kuala Lumpur, Dżakarcie czy w Singapurze to jest wydatek rzędu 200-300 dolarów, włączając w to koszty biletu lotniczego (Azja-Azja) .
Dla porządku ikonograficznego zacząłem opisywać swoje podróże od pierwszych dwóch - do Chin, gdzie wszystko się zaczęło a mówię tutaj konkretnie o Qingdao.
Od teraz zaś, podróże będą pojawiały się w sposób niechronologiczny ale na pewno urozmaicający wam czytanie moich wpisów.
Zapraszam was zatem na weekendowy wypad na Filipiny. Spośród wielu ciekawych miejsc wybrałem na początek Manilę.
Sama podróż do Manili nie jest długa. Zależy od tego, z którego państwa i miasta startujecie. Ja odwiedzałem, i odwiedzam nadal, Filipiny z Chin i Wietnamu.
W obu przypadkach podróż zabiera około 3 h i jest to lot z Szanghaju, Honk Kongu albo z Ho Chi Minh City. Gdybym miał polecać linie lotnicze to powiem tak, tanio i bardzo punktualnie ale z niskim poziomem serwisu pokładowego latają Cebu Pacific, podobnie Air Asia - popularne, filipińskie, niskokosztowe linie lotnicze. Ja z reguły korzystam z Philippines Airlines które są narodowym przewoźnikiem Filipin ale także Wietnam Airlines latające z i do Sajgonu. Z Hong Kongu najlepiej wybrać Cathay Pacific albo Cathay Dragon. Z Szanghaju, cała paleta lokalnych linii lotniczych.
Filipiny są jedynym państwem chrześcijańskim w Azji więc po przylocie i przybyciu do miasta, będziecie czuli się trochę jak w Polsce. Co ulica to kościół.
Szybka odprawa na terminalu 2 lotniska międzynarodowego w Manili i złapanie Grab-a albo Taxi do centrum. Polecam Grab-a. Raz że jest tańszy od taksówki, wiesz ile zapłacisz ( kierowcy taxi zawsze znajdą sposób żeby oszukać ) a ponadto samochody są bardziej komfortowe.
W zależności od dzielnicy, którą wybierasz na nocleg, podróż z lotniska to jest z reguły 40 do 90 minut. Dużo zależy od pory dnia. Ruch w Manili jest duży. To aglomeracja która na dzisiaj, włącznie z okolicami liczy 12 milionów mieszkańców. Jest więc bardzo zakorkowana. Ruch jest potworny - samochody, motocykle, “Jeepney” czyli pozostałe po armii amerykańskiej, przerobione na małe autobusy, stare auta, wożące pasażerów za kilkadziesiąt peso po obszarze całego miasta - Metro Manila.
Jeśli chodzi o bazę noclegową, to ja polecam dość przystępną cenowo - max 40 $ za pokój, sieć hoteli Red Planet. Są zlokalizowane w wielu dzielnicach, czyste, zadbane, oferują dobry komfort jeśli idzie o pokój, ładną łazienkę i podstawowy zestaw do przygotowania kawy czy herbaty.
W niektórych lokalizacjach oferują śniadania a czasami po prostu, mają pewnie umowę o współpracę z lokalnym barem lub małą restauracją, gdzie można rano po prostu zjeść śniadanie i napić się porządnej kawy.
Zapraszam na spacer po jednym z największych parków Azji, po Rizal Park.
Chcąc zwiedzić Rizal Park, największy park miejski w Azji Południowo wschodniej, najlepiej jest wybrać hotel Red Planet Manila Bay, który położony jest 7 min spaceru od parku.
Rizal Park to 58 hektary pięknie zaprojektowanego parku położonego w centrum Manili. Naprawdę zachwyca mnie swoim wyglądem.
Jest na tyle duży, że podzielono go na trzy sektory. W sektorze północno-wschodnim który ma 16 ha, mamy położone Muzeum Narodowe Historii Naturalnej oraz Muzeum Narodowe Antropologii. Były to dawne budynki rządowe: muzeum historii naturalnej było kiedyś siedzibą Ministerstwa Rolnictwa a budynek muzeum antropologii był kiedyś budynkiem Ministerstwa Finansów.
Poza oboma muzeami, które naprawdę polecam odwiedzić i zobaczyć (wstęp jest darmowy, wystarczy wpisać się do księgi gości podając narodowości nazwisko) jest także, zlokalizowana pomiędzy nimi, wspaniała mapa Filipin zbudowana w basenie wodnym i widzialna dopiero z pewnej wysokości np. okna któregokolwiek z muzeów. Robi naprawdę duże wrażenie bo jest to mapa Filipin odtworzona w detalach - 7 tysięcy wysp!. Uroku dodaje pomnik Lapu- lapu, podarowany przez Koreńczyków, a będący wyrazem sprzeciwu do procesu kolonizacji Azji. Dodatkowo nieopodal, po lewej stronie parku mamy działający, kwiatowy zegar słoneczny będący przy okazji przepiękną kompozycją florystyczną.
W sekcji centralnej mamy 22 ha przepięknego parku z ogrodami: japońskim i chińskim. Duży basen który stanowi jednocześnie miejsce wieczornych spektakli “światło i dźwięk”, gdzie fontanny, sterowane komputerowo, pokazują wspaniałą kreację muzyczno świetlną przez około 0,5 h w każdy weekend (w sobotę i niedzielę o 19:30). Zwieńczeniem części centralnej, w kierunku południowym, jest pomnik Jose Rizala oraz maszt z flagą narodową.
Trzecia sekcja, 10 hektarowa sekcja południowo-zachodnia to oceanarium i plac Defilad który ma również swoją olbrzymią trybunę. Plac ten służył głównie jako miejsce parad wojskowych. Dzisiaj idealnie nadaje się do puszczania latawców.
Park liczy sobie już 200 lat. Został zaprojektowany i zbudowany w 1820 r., początkowo jako monumentalna aleja, wiodącą prosto z wybrzeża do budynków rządowych. Poprzez konsekwentna rozbudowę, rozbudowując obie pierzeje, sadzące drzewa oraz roślinność. W sumie to jest już dzisiaj 112 różnych gatunków roślin które rosną w obrębie parku.
Jego obecna nazwa - Rizal Park - wzięła się z faktu egzekucji patrioty filipińskiego, Jose Rizala. Został on zabity na terenie parku w grudniu 1896 r., co wywołało narodowe powstanie Filipińczyków przeciwko królestwu Hiszpanii i doprowadziło w sumie kraj do zdobycia niepodległości i utworzenia pierwszej Republiki Filipin.
Rozstrzelanie Rizala miało miejsce w części parku która dzisiaj jest częścią chińskiego i japońskiego ogrodu. Jest to wschodnia strona parku i znajduje się w niej rekonstrukcja historyczna miejsca kaźni. Park ten funkcjonuje też pod nazwą Luneta Park
Na zwiedzanie parku polecam pełny weekend czyli dwa dni. Jeden dzień na zwiedzanie samego parku, ogrodu chińskiego i japońskiego oraz spędzenia 1,5 h wieczorem na obejrzeniu spektaklu światło i dźwięk. Drugi dzień polecam poświęcić na zwiedzanie obu muzeów które są naprawdę wspaniałe. Posiadają olbrzymie archiwa poświęcone historii naturalnej Ziemi ale także antropologii i historii samych Filipin.
Idąc spacerem z hotelu do parku, pierwsze co zobaczycie to monumentalny 46 metrowy maszt z olbrzymią flagą narodową Filipin. Uroczysta ceremonia podniesienie flagi na maszt odbywa się w każdy pierwszy poniedziałek miesiąca więc jeśli macie okazję zostać w Manili do poniedziałku, będziecie mieli okazję taką uroczystość obejrzeć. Flaga ta jest uroczyście wciąga na maszt z rytuałem wojskowym i stoi naprzeciwko pomnika Jose Rizala.
To właśnie w tym miejscu, 4 lipca 1946 r., Filipiny odzyskały pełną niepodległość po wojnie ze Stanami Zjednoczonymi a o 09:15, na znak zwycięstwa, podniesiono flagę.
I nie jest to jedyna atrakcja turystyczna w tym miejscu.
12 czerwca, w święto Dnia Niepodległości (wyzwolenie od Hiszpanów) jest również uroczyście podnoszona flaga narodowa. Dodatkowo, 30 grudnia w dzień pamięci Jose Rizala oraz 31 grudnia.
Rizal Park jest miejscem goszczącym wszelkiego rodzaju krajowe i międzynarodowe konferencje, wyścigi sportowe oraz różnego rodzaju spotkania jak dni młodzieży czy uroczystości religijne.
Przy okazji tego masztu i flagi Filipin, taka ciekawostka.
Flaga Filipin ma w sumie 3 kolory: połowa flagi jest niebieska połowa jest czerwona (w układzie poziomym) a wcięcie trójkątne ma kolor biały i zawiera w sobie żółte symbole gwiazd i słońca.
W czasie pokoju sekwencja barw jest właśnie taka czyli niebieska część na górze czerwona na dole natomiast podczas czasu wojny Filipiny odwracają flagę i wówczas sekwencja kolorów jest odwrotna czyli na górze jest czerwień a na dole kolor niebieski. Nie spotkałem, jak na razie tego typu postępowania z flagą narodową.
Naprzeciwko masztu posadowiony jest przepiękny pomnik Jose Rizala, z całodobową asystą wojskową. Jest masowo odwiedzana przez turystów oraz przez mieszkańców Filipin jako że Rizal cieszy się niesłabnącą estymą i szacunkiem wszystkich Filipińczyków.
Nieopodal pomnika jest kolejna ciekawostka a mianowicie Kamień Milowy, które jest “punktem zero - 0 km”, od którego mierzone są wszystkie odległości do poszczególnych miejsc na Filipinach.
Bez względu na to w jakiej porze roku wybierzecie się do Manili, jest tam zawsze ciepło, czasem dość deszczowo więc parasole lub peleryny przeciwdeszczowe. Zawsze też można uciec od deszczu do jednego z muzeów.
Ja zwyczajowo po wizycie w mieście wieczór spędzam na promenadzie w Pasay, gdzie w ulubionym barze “Pete`s Place” jem kolację i wypijam chłodne San Miquel light, delektując się muzyką na żywo i podziwiając fantastyczny zachód słońca nad Manila Bay.
No koniec zobowiązanie - wszystkim atrakcjom, które są dostępne w parku, poświęcę osobne, krótkie wpisy. Także spokojnie, nie bójcie się, będziecie mogli wkrótce o wszystkim się dowiedzieć w detalach.
Salamat Pilipinas! Hanggaas muli!
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com