Zacznę chyba od tego, że na temat duriana krążą legendy... . Ludzie opisują jego smak i zapach w skrajnie podzielonych opiniach. Od miłości do nienawiści.
To pierwszy z egzotycznych owoców, o który Azjaci pytają nas, "białych". Jadłeś już duriana? Smakuje Ci?.
Na początek dla tych, którzy nie słyszeli jeszcze o durianie, kilka informacji ogólnych.
Durian właściwy, to roślina z rodziny ślazowatych (wiem, niewiele Wam to mówi, podaję dla porządku), pochodzący z Indonezji ale uprawiany jest też w większości krajów południowo-wschodniej Azji. Stąd też jego różnorodność kształtu,koloru, zapachu i smaku. Rośnie, uwaga, na drzewach, które mają 30-40 metrów wysokości. Sam owoc jest dość duży i ciężki - 40 cm długości z wagą do 4 kg. Zatem spadając może zranić a nawet... zabić.
Nazwa pochodzi od malajskiego słowa "duri" oznaczającego "kolec". I tak jest w rzeczywistości. Skóra duriana jest gruba, zielona do złotej a nawet czerwonej, pokryta kolczastymi wyrostkami. Powoduje to konieczność używania specjalnych rękawiczek ochronnych podczas wszelkich manipulacji tym owocem. Żeby skosztować i ocenić smak duriana, należy go otworzyć. Wnętrze zielonego owocu skrywa kremowy, jasny miąższ. Można go jeść na surowo, gotować a nawet smażyć. Robi się z duriana pastę, lody, koktajle na bazie mleczka kokosowego, ciasta i słodycze...
Z mojego doświadczenia wynika, że jedzenie na surowo, na ulicznych bazarach, jest najbardziej popularnym sposobem spożywania duriana w Azji. Jest kilka znanych miejsc w Kuala Lumpur czy w Dżakarcie, gdzie w szczycie sezonu, kiedy jego cena spada (durian jest dość drogim owocem z ceną od 50 do 100 zł za kilogram), Azjaci zjadają kilka ton tego owocu dziennie. To swojego rodzaju "festiwal duriana". Popijając świeże mleczko kokosowe, delektują się smakiem owocu świeżo zerwanego z drzewa.
Co do smaku... Ja uwielbiam. Jak dla mnie durian ma smak biszkoptowy. Trochę jak nadzienie w kremówkach, ale... z nutą smażonego czosnku, zmieszanego z serem śmietanowym i migdałami.
Zapach jest nieco innych niż smak. I tu pojawiają się różne opinie. W sumie zależne od indywidualnej wrażliwości na "dziwne" zapachy. Jeśli zapach sera camembert, brie czy blue nie stanowi dla Ciebie wyzwania, to i durian nie będzie. Jedni uwielbiają, inni nienawidzą.
Faktem jest, że długo trzyma się w pomieszczeniach (stąd uliczne stragany to miejsce najlepsze do obcowania z durianem). Większość hoteli i linii lotniczych, właśnie z tego powodu, zabrania wnoszenia duriana do budynku czy na pokład.
Praktyczne wskazówki? Uwaga na "oddech" po uczcie, potrafi nieźle skazić atmosferę ;). Jeśli zamierzasz połączyć delektowanie się durianem z piciem alkoholu (w znacznych ilościach) - odradzam. Znam przypadki zgonów lub ciężkich przypadków chorobowych, powiązanych z układem trawiennym - mieszanka alkoholu i duriana wytwarza spore ilości gazów, które w skrajnym przypadku, powodują rozerwanie jelit i śmierć.
Faktem jest, że w Azji durian jest uwielbiany, masowo jedzony i traktowany jak "Król owoców".
Smacznego!
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com
Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com