1. pl
  2. en
#blog, #travel, #asia, #inspiration, #blogger  #youtube, #shanghai #qingdao, #manila, #palawan, #kualalumpur, #jakarta, #shenzhen ,#tokyo, #osaka, #bandung ,#java, #malaka, #singapore, #engineer, #vulcano, #jungle, #palm, #tropics, #beach, #ocean, #saigon, #mekong, #delta, #traveling, #shinkasen, #arek, #poland, #gaytagay, #manilabay, #springrolls, #pho, #banhmi, #ramen, #sushi
04 lipca 2021

Da Nang - Wietnam - Strzeż się smoka

Czuwaj!

Taka ciekawostka na początek. Dzisiaj mamy 25. maja według kalendarza księżycowego. W kalendarzu gregoriańskim już 4. lipca. Dzień Niepodległości W USA. Wszystkiego najlepszego!

Ani się obejrzałem a już mija rok od mojej ostatniej podróży do środkowego Wietnamu.

Czas wrócić do jednego z miejsc odwiedzonych podczas tej wyprawy.

Podróżując po Wietnamie często spotkacie się z legendami o smokach.

Np. Ha Long Bay jest uznawane za miejsce w którym spadł smok, tworząc to przepiękne miejsce. Delta Mekongu nazywa jest “deltą 9 smoków” w związku z ilością jej głównych nurtów. W końcu w architekturze sakralnej Wietnamu, choć nie tylko, spotkacie się również z motywami smoka.  

No cóż. Smok w Azji uznawany jest za symbol szczęścia, fortuny i mądrości. Nie dziwi zatem fakt, iż jego symbolika jest powszechnie używana. W całej Azji.

Moja wyprawa rozpoczynała się w Dong Hoi, gdzie miałem okazję odwiedzić dwie z kilku najpiękniejszych jaskiń świata stanowiących Park Narodowy Phong Nha Ke Bang. Jedną z nich, Jaskinię Rajską, opisałem już w tym artykule. Zapraszam do lektury.

Po 2 dniach w Dong Hoi, udałem się na południe, linią kolejową łączącą Hanoi i Sajgon, dzięki której dotarłem do Hue, miasta Cesarzy. A z Hue najlepszą, z krajoznawczego punktu widzenia drogą, samochodem przez Przełęcz Hải Vân Pass. Można też, dla skrócenia czasu przejazdu udać się drogą wiodącą przez tunel Hai Van. Ale czy warto stracić niepowtarzalną okazję przejazdu serpentynami przełęczy? Nie, nie warto. 

 

 

Da Nang - raj dla plażowiczów

Pobyt w środkowej części Wietnamu pokazał mi jak różnorodna jest kultura i historia tego pięknego kraju. 

Zresztą Da Nang jest znakomitym miejscem wypadowym, z którego blisko jest do wspomnianych już jaskiń, do zabytkowych świątyń wieżowych po kambodżańskich Czamach a przed wszystkim do Hoi An i wzgórz Ba Na Hills. Stanowią one same w sobie cel podróży dla wielu turystów. Głównie ze względu na Golden Gate. Tak, to ten malowniczo posadowiony na dwóch potężnych dłoniach. Pisałem o moich wrażeniach z pobytu na Ba Na Hills w tym artykule. Zamieściłem też wiele zdjęć. Zapraszam, skorzystajcie z okazji i przeczytajcie relacje z pobytu w tym pięknym miejscu. To nie tylko Złoty Most. To również wiele innych ciekawostek jakie na tych wzgórzach można zobaczyć. 

Czym jest Da Nang dla Wietnamczyków?  Ja bym przyrównał je do prestiżu jaki w Polsce ma Świnoujście czy półwysep Helski. To mekka plażowiczów. 

Miasto przepięknie położone u podnóży Gór Marmurowych. Rozciągnięte na wiele kilometrów wzdłuż zatoki, leżącej do tego w spokojnej części Morza Południowochińskiego. Piękne, piaszczyste plaże i zielone wzgórza - to pierwsze widoki z okna samolotu lub przełęczy Hải Vân Pass, jakie zobaczycie.

Wiele osób wybiera właśnie Da Nang na czas urlopu bo rzeczywiście tak pięknych, szerokich, piaszczystych plaż nie spotkacie w pozostałej części Wietnamu.

Skorzystałem zatem z okazji i uznałem Da Nang za moją bazę wypadowa do okolicznych atrakcji.

Poza możliwością bycia na cudownej plaży, jest jeszcze kilka powodów aby odwiedzić Da Nang. Wymieniłem Ba Na Hills, Hoi An i świątynie wieżowe Czamów. Dodać do tego trzeba świątynie buddyjskie w mieście oraz piękną statuę Buddy nad zatoką. 

I jeszcze jeden… niebanalny w swoim wyglądzie, unikalny i  fantastyczny wieczorem - Dragon Bridge - Cầu Rồng - Most Smoka. 

Zanim przejdziemy się aby obejrzeć co most smoka oferuje, kilka faktów odnośnie samego miasta.
 


Królestwo owoców morza

Da Nang jest uważane za trzecie miasto Wietnamu. Jednym z “pięciu stolic” Wietnamu. Leży na wybrzeżu Morza Południowochińskiego, u ujścia rzeki Han i jest drugim z najważniejszych miast portowych Wietnamu. Posiada dobrze osłonięty, łatwo dostępny port, a położenie na trasie krajowej 1A i linii kolejowej Północ-Południe sprawia, że ​​jest ważnym węzłem komunikacyjnym. Miasto było znane jako Cửa Han podczas wczesnej fazy powstawania osadnictwa Đại Việt lub jako Tourane (lub Turon) podczas francuskich rządów kolonialnych.Większość nazw, pod którymi znane jest Da Nang, odnosi się do jego położenia przy ujściu rzeki Han. Obecna nazwa miasta jest powszechnie uznawana za wietnamską adaptację  Czamskiej nazwy “da nak”, co tłumaczy się jako „otwarcie dużej rzeki”.

Kuchnia środkowowietnamska, zwłaszcza kuchnia Da Nang, jest dobrze znana w Wietnamie. Da Nang słynie z aromatycznych potraw, takich jak Mì Quảng, Bún chả cá (zupa z makaronem z kulkami rybnymi), Bánh tráng cuốn thịt heo (suchy naleśnik z wieprzowiną), Banh xeo (chrupiący naleśnik), Nem lui (szaszłyk wieprzowy z trawą cytrynową).

Kilka mostów przecina rzekę Han i jej dopływy w Da Nang, w tym kultowy most na rzece Han, most Tran Thi Ly, most Nguyen Van Troi, most Tuyen Son i niedawno ukończony most Thuan Phuoc, który jest najdłuższym mostem wiszącym w Wietnamie.

Przemieszczanie się po mieście przebiega sprawnie. Wiele mostów wspomnianych  wyżej, szerokie ulice i podzielony ruch pomiędzy motorowery a samochody powoduje, że w zasadzie nie ma większego problemu z korkami. To milionowe miasto więc nasycenie samochodami i motorami jest jednak duże. A jednak korków nie ma.

Da Nang jest również rajem gastronomicznym dla wielbicieli owoców morza. W całej swojej palecie, od małży, ostryg,  przez krewetki i wszelkie gatunki ryb po kalmary, kraby i ślimaki. Wszystko co sobie zamarzycie. Zawsze świeże, z nocnego lub porannego połowu, przyrządzane przez lokalnych mistrzów kuchni, stanowią kolejny magnes przyciągający turystów z całego świata.  Weźcie proszę pod uwagę planując przyjazd do Da Nang, że owoce morza stanowią niemal 80% oferty gastronomicznej. Jeżeli chcecie zjeść coś bardziej przyziemnego jak kurczak czy wieprzowina to trzeba się troszeczkę napocić aby znaleźć miejsce oferujące standardową kuchnię.

Wybierając miejsce pobytu proponuję hotele w drugim rzędzie ulic równoległych do plaży. Jest to zasadzie jeden z lepszych wyborów ponieważ sama plaża jest oddzielona od miasta potężną, sześciu pasmowa arterią. Główne plaże, które przeciągają tłumy turystów położone są po drugiej stronie tej arterii. 

Wybór hoteli jest olbrzymi, nawet jak na warunki pandemiczne. Od bardzo tanich pokoików jednoosobowych, w których cena nie przekraczała 20 $ za nocleg do hoteli pięciogwiazdkowych jak Hilton, gdzie należy zapłacić kilkaset dolarów za nocleg. 

Na pewno znajdziecie coś dla siebie, włączając bogatą ofertę pobytów domowych “Air BnB”. 

Mój wybór hotelu spowodowany był niską, jak na 3-gwiazdkowy hotel ceną, ale jednocześnie bliskością plaży i okolicami do których można dotrzeć piechotą.

Również do wspomnianego już, mostu smoka - Cầu Rồng. 

Dragon Bridge to przepięknie zaprojektowane dzieło inżyniersko-dizajnerskie. 

Twórcy mostu wkomponowali w jego konstrukcję postać potężnego smoka, który wieczorami i w weekendy zaczyna swoje panowanie nad miastem.


Strzeż się Smoka

W okolicach godziny osiemnastej, kiedy z reguły Wietnamie zapada już zmrok, ludzie zaczynają tłumnie gromadzić się wokół wschodniego przyczółka mostu, nad którym góruje potężna głowa smoka. 

To właśnie tutaj zacznie się pokaz “dźwięk i światło”.

Na wszystkich przyległych ulicach rozwijają się liczne stragany gdzie Wietnamczycy przygotowują uliczne jedzenie - street food. 

To zwykle charakterystyczne niskie plastikowe stoły i taboreciki, zazwyczaj w kolorze czerwonym albo niebieskim i stoisko na kółkach, które oferuje niezliczone ilości “patyczków” z nabitymi kuleczkami z mięsa kraba, ryby albo wieprzowiny i tofu. do tego warzywa, sosy i napoje. 

Wbrew pozorom, miejsce blisko głowy smoka i mostu nie jestem najlepszym. Po pierwsze, dym i płomienie które będą wydobywać się z głowy smoka są naprawdę gorące i sięgają kilkudziesięciu metrów. Fala takiego gorącego powietrza może was nieźle uderzyć. Po drugie, Smok również “pluje” wodą więc łatwo jest się przemoczyć. 

Ja polecam jedną z pierwszych bocznych ulic biegnących wzdłuż rzeki z licznymi straganami, gdzie można spokojnie zamówić i zjeść kolację w lokalnym stylu za 50.000 VND od osoby. Wysmażone na gorącym oleju specjały do których zamówić trzeba sok z trzciny cukrowej lub kokosa smakują wyśmienicie a miejsce to pozwala podziwiać niemal półgodzinny spektakl odbywający się na moście Smoka.

A dzieje się rzeczywiście wiele. Most na czas pokazu zostaje zamknięty a tłum turystów dostaje porcję półgodzinnego pokazu.

Innym, droższym, sposobem podziwiania pokazu jest wykupienie kolacji na jednej z wielu pływających restauracji… 

Smok na zmianę a to bucha ogniem, a to wydobywają się dymy i do tego tryska spektakularnie wodą.  Spektakl okraszony jest przepiękną grą świateł wzdłuż całego mostu gdzie potężne cielsko smoka oświetlone na wiele kolorów faluje światłem co daje ciekawy efekt 3D. 
 

 

Po pokazie...

Z mojego doświadczenia wynika, że należy przyjść i opuścić to miejsce nieco wcześniej. Po około 15 min pokazu, następuje powtórzenie sekwencji więc nic nie stracicie. Dobrze jest powoli szukać miejsca do wyjścia lub wyjechania jeśli jesteście motorem. Dlaczego?

Tysiące ludzi, sznur zatrzymanych pojazdów na moście i taksówki będzie chciało przejechać i wyjechać z tego obszaru. To jeden gigantyczny szturm na jedyną ulicę prowadzącą z mostu w kierunku plaż i większości hoteli.

Jeśli zostaniecie po pokazie, to opuszczenie mostu zajmie wam kolejne 30 minut.

Ja zdecydowałem się na spacer. Po pierwsze, bo nie było taksówek ani Grab-a. 

Po drugie spacer to zawsze okazja do poznania miejsc, które nie są pokazywane w przewodnikach turystycznych a same w sobie są bardzo interesujące.

Dzięki mapom Google można spokojnie wytyczyć sobie drogę a spacerując  obserwować księżyc, gwiazdy i zakamarki ulic. Bezpiecznie i bez stresu, w  25 min, dotarłem na plażę. 

Dodatkowa trakcja pobytu w hotelu, który jest w pierwszej lub drugiej linii nadbrzeżnych ulic, to możliwość obserwacji wschodu słońca o poranku. Zresztą zobaczcie sami.

 

 

Na pobyt w Da Nang przeznaczyć trzeba minimum 3 dni. Jeden na Wzgórza Ba Na Hill,  drugi dzień na wizytę w Hoi An a trzeci na zwiedzenie samego miasta.

Jeśli lubicie plażowanie to dodajcie jeden dzień do swojego planu.

 

Ja swój pobyt w Da Nang zakończyłem smoczym akcentem i…
„Nie dbam o to, co nastąpi później; widziałem smoki na wietrze poranka”.

- Ursula K. Le Guin, Najdalszy brzeg

 

Artykuły z tej kategorii

  1. pl
  2. en

Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com 

Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com

Muzyka do podcastu i radia pochodzi z serwisu Pixabay.com